poniedziałek, 14 stycznia 2013

O nie!

Przytuliłam mamę i wyszłam ze samochodu zobaczyłam moja przyjaciółkę Luizę.
-Hej przepraszam że wczoraj nie przyszłam ale naprawdę  chyba dostałaś sms-a naprawdę przepraszam nie chciałam ,nie powinło tak wyjść
- Kochana nic się nie stało rozumiem tez nieraz mam problemy z rodzicami czasami wgl mnie nie rozumia-wyjaśniła
Przytuliłam Luizę i sie do niej uśmiechnęłam  Potem weszliśmy do szkoły i zobaczyłam szmary ludzi błąkających sie po całej szkole, w tamtym roku szkolnym było ich mniej. Weszliśmy do szatni zdjęłam kurtkę i buty założyłam buty po szkole i poszłam zobaczyć tablice z ogłoszeniami. Potem z Luiza poszliśmy pod klasę i czekaliśmy na dzwonek. Dzień zaczelismy w szkole od Fizyki. Nienawidzę Fizyki jest dla mnie jest nie zrozumiała niestety nigdy jej nie polubię  Potem mieliśmy lunch przysiadłam się z Luiza do stolika gdzie siedziały dziewczyny z naszej klasy.
- Hej wszystkim widzimy sie po wakacjach ponownie co robiliście we wakacje???- przywitała się z nami Kamila, niezbyt ja lubiłam ale nieraz naprawdę była miła
- Ja byłam nad morzem z rodzicami, mowie wam koszmar zero żadnych imprez tylko bawienie się z młodszym rodzeństwem w piasku- Powiedziała ze smutkiem na twarzy.
- Ja spędziłam wakacje u wujka, nawet spoko było.-Powiedziała Luiza
- A ty Amelia co robiłaś we wakacje??
- Ja? ja byłam trochę nad morzem na 2 tygodnie i potem jeszcze w domu i pojechalismy z rodzicami w gory nawet było dobrze.
- Ej słyszeliscie co sie ostanio stalo na ulicy Miłowskiej???- Powiedziała przerazona  Kamila
- Nie, co sie stało??- zapytałam
- Porwali 19-letniego chłopaka, nikt nic nie wie co mu sie stało
- O Boże naprawde???- nie wiedzialam ze cos takiego sie wydarzyło słysze o tym pierszy raz
Nagle zadzwonił dzwonek. Pobiegłam w stronę lekcji matematki potem mineło już nastempne 3 lekcje i poszłam do domu.Caly czas myslalam o tym co Powiedziała mi Kamila o tym porwanym chłopaku przestraszyłam sie bo ta ulica byla jakies 2 km odemnie i czesto tam bywam. Poszłam do domu przywitałam sie z mama bo tata był w pracy, wiec zjadłąm obiad poszłam do pokoju odpoczełam po objedzie i nagle dostałam sms-a od Luizy

                    " To jak ?? idziemy dziś na te zakupy??? Proszee"

Napisałam do niej :

                    "Oczywiśćie że tak, a o ktorej mam być obok twojego domu?? "

Odpisała po 1 min

                     " Ja po Ciebie będe z mama za jakies 5 minut szykuj sie :D "
Przeczytałam sms-a  i szybko poszłam do łazienki wyprostowac swoja grzywke mineło 5 min ale Luizy nie było pomyślałam że moze jeszcze sie szykuje i weszłam jeszcze na skype. Na skype był moj chlopak Alan, postanowiłam do niego zadzwonic.
- Hej słonko, co tam sie stało że dzwonisz??- Odebrał mowiac
- A nic tak dzwonie na chwile bo zaraz ide z Luiza na zakupy
-Dobrze dobrze, kiedy moge do Ciebie przyjechać ??
- A nie wiem kiedy byś chciał ?? Może w piątek i zostaniesz na noc??
- No dobrze dobrze to w piątek, o ktorej??
- Może tak o hm.. 17?? bedziesz akurat na rodziny obiadek hehe
- Oj mnie wpakowałaś hehehe
- Dobra musze kączyć Luiza przyjechała
-Dobrze kochanie miłej zabawy

Zeszłam na dół i powiedziałam mamie że Alan przyjerzdza w  piątek na obiad
Weszłam do samochodu i przywitałam sie z wszystkimi. pojechalismy do wielkiego centrum handlowego. Mama Luizy zostawiła nas przy wejsciu. Świetnie sie bawilismy kupilismy sobie wiele fajnych rzeczy kupiłam tez mojemu Alanowi czapke bejzbolowke ponieważ je kocha postanowiłam dać ja mu w Piatek. Sobie oczywiscie tez kupiłam bejzbolowke. Luiza odwiazła mnie do domu weszłam zjadłam kolacje i poszłam do swojego pokoju. Wykąpałam sie wysuszyłam włosy i położyłam sie spać. Nagle usłyszałam dzwiek mojego  telefonu był to telefon.Był to sms od Alana.

                              "Dobranoc kochanie miłych snów. Kocham Cie <3"
I zasnełam

2 komentarze: